poniedziałek, 25 listopada 2013

Opowiadanie cz.22


*Andres*

Ostatnia rozmowa z Violą nie daje mi spokoju. Czyżbym podobał się Livi ? Bo ona mi się nawet podoba. Jest ładna, świetnie tańczy, ładnie śpiewa no i jest ładna… a to chyba już było. No tak, podoba mi się. Z Emmą naprawdę dawno nie rozmawiałem. Muszę się z nią w końcu spotkać. Zadzwoniłem więc do niej i powiedziała, że będzie w parku o 13:00. Bogu dzięki – bez Cardoso. Ja mam go dosyć. I tak w ogóle to on chyba też mnie nie lubi. Rano zamiast do Studia wyjątkowo poszedłem na tor motocrossowy bo Leon chciał żeby mu pomóc. Nie wiem co mu strzeliło. Będzie chodził do Studia 21  i na tor jednocześnie ? No nie pojmuje tego człowieka. Na miejscu widziałem Larę. Nie wiedziałem, że jest mechanikiem. No ale cóż mnie to obchodzi. Ledwo zdążyłem na spotkanie z Emmą. Jak dobiegłem do parku już czekała. Wyglądała na
przestraszoną, no cóż. W końcu jest przyzwyczajona do asekuracji Cardosa. Na początku dobrze nam się rozmawiało ale potem zrobiło się jakoś niezręcznie. W rozmowie non stop pojawiała się cisza. Podczas tej ciszy jakoś tak zacząłem sobie myśleć o Livi. Myślę, że to trochę nie fair, że nadal spotykam się z Emmą mimo, iż wolę Livi. Bez zbędnego rozmyślania postanowiłem szczerze pogadać z Emmą.
-Emmo, muszę Ci powiedzieć coś ważnego.
-Co jest ?
-No widzisz, między nami ostatnio się nie układa i nie wiem czy powinniśmy dalej być razem.
-Też tak sądzę.
-I wiesz nie chcę żebyś…… zaraz. Co ?
-Mówię, że też tak sądzę Andres. Tak w ogóle trochę nie odpowiada mi to, że nie lubisz Cardosa. To mój najlepszy przyjaciel. Chronił mnie odkąd byłam małą dziewczynką. I tak w ogóle to zaraz przyjdzie bo się trochę czyje nieswojo.
-Oczywiście. Ja już muszę iść. Może załapię się jeszcze na próbę z Brodueyem. Ciao ! – na pożegnanie przytuliliśmy się na zgodę i poszedłem do Studia.

*DJ*

Co się ze mną do diabła dzieje ?! Cały czas myślę o Camili. Najgorsze jest to, że ja nie potrafię do niej zagadać. Próbowałem nieraz ale zawsze tchórzyłem. Tego wieczoru nagrywałem kolejnego Vloga gdy do Sali weszła – Camila.
-Hej ! To ty Masz Video Bloga ? Chłopaki mi coś o tym mówili ale jakoś nie słuchałam.
-T t tak. Jak chcesz to prześlę Ci link mailem.
-OK, dzięki. Ja lecę. Cześć ! – i znowu straciłem szansę. Ale w sumie nie jest tak źle. Rozmawiałem z nią a to już coś. 
_______________________________________________________
Hellou ! Dzisiaj trochę mniej Violetty a więcej Andresa i DJ'a. Pozdrawiam ! /Pala

poniedziałek, 18 listopada 2013

Opowiadanie cz.21


*Violetta*

Kolejnego dnia nie miałam ochoty, żeby iść do Studia. Bałam się, że León dalej będzie obrażony. Rano nie miałam apetytu. W sumie to może być wina tego, że się lekko przeziębiłam od tej wody. Jednak poszłam do szkoły. Jednakże nie mogłam nigdzie znaleźć Leóna. Nie było go na zajęciach z Beto ale zauważyłam go na lekcji u Pablo. Na nieszczęście były zajęcia i nie mogłam z nim porozmawiać. Gdy zadzwonił dzwonek chciałam z nim porozmawiać ale on wychodził z Sali. Po prostu mnie unikał. Jednak nie dałam się i dogoniłam go.
-León ! Czemu mnie unikasz ?
-Nie prawda.
-Co nie prawda ? Słuchaj chcę z tobą pogadać o tym co się wczoraj stało.
-Nie ma o czym gadać. Ty po prostu dalej myślisz o Tomasie. Po co mamy dalej to ciągnąć ?
-Proszę, nie mów tak. To nie to, że o nim myślałam. Myślałam o piosence którą będziemy śpiewać na zajęciach.
-Tak, piosenkę, którą napisał Tomas. Świetne usprawiedliwienie Violetto!
-Co mam zrobić żebyś mi uwierzył? Mi naprawdę zależy tylko na tobie.
-Nic. Daj mi to przemyśleć. – wtedy odszedł. Chciało mi się płakać. W sumie to nie mogłam już utrzymać
łez. Wróciłam się do głównej Sali. Był tam tylko Tomas. Zbierał instrumenty. Gdy mnie zobaczył od razu podszedł i zapytał co się stało. Jaki on kochany. Nie miałam już siły mówić, po prostu go przytuliłam. Nie wiem czemu. Może to przez smutek. Najprościej w świecie potrzebowałam pocieszenia. Na moje nieszczęście gdy się odwróciłam zauważyłam, że przy wejściu stoi León. Widział to wszystko. Myślałam, że zaraz stracę czucie w nogach.
-León proszę poczekaj ja Ci wszystko wytłumaczę ! – on jednak mnie zignorował i wyszedł ze Studia.
-Violetta, chcesz, żebym z nim porozmawiał ?
-Nie Tomas, lepiej nie. Boje się, że to jeszcze bardziej popsuje sytuację.
-Jak wolisz. A odprowadzić Cię do domu ? Nie chcę żebyś wracało do domu sama w takim stanie.
-Jakoś sobie poradzę, pa. –wróciłam do domu i położyłam się w łóżku. Olga zmierzyła mi gorączkę i miałam 39 stopni. Wypiłam herbatę i zasnęłam.

*León*

Byłem strasznie zdenerwowany po wczorajszych zdarzeniach. Zaspałem i zdążyłem dopiero na drugą lekcję. Rozmowa z Violettą dołożyła mi jeszcze więcej nerwów. Kilka sekund później poukładałem sobie wszystko i poszedłem przeprosić Violettę, a co zobaczyłem ? Obściskiwała się z tym całym Tomasem ! Tego było za wiele ! Wybiegłem ze Studia prosto do domu. Musiałem się jakoś wyżyć. Wczoraj mechanik przywiózł motor więc wziąłem go i swój stary strój na motor (w sumie trochę maławy ale wcisnąłem się) i pojechałem prosto na tor. Na całe szczęście od razu po zapisaniu się mogłem zacząć jazdę. Nawet przydzielili mi mechanika. I tutaj najbardziej zaskakujący punkt dnia. Tym mechanikiem była Lara ! Byłem na maxa zdziwiony. No przynajmniej teraz rozumiem czemu nigdy nie miała czasu.
-To ty jesteś mechanikiem ?
-A nie widać. Nie spodziewałam się, że taki laluś jak ty interesuje się motorami.
-Ej! To było chamskie! Interesuje się ale wyszedłem z wprawy i muszę poćwiczyć.
-To na co czekasz ? Wskakuj na motor i na tor ! Chyba, że wolisz najpierw na ten mały tor na placu zabaw dla dzieci ?
-Ha ha. Ale śmieszne. – odjechałem no tor. W sumie rzeczywiście był trudny ale nawet dałem radę. Jeździłem tak ze trzy jeśli nie cztery godziny. Ta adrenalina pozwoliła mi zapomnieć o problemach związanych z Violettą.
_______________________________________________________
OK. Od dziś zobowiązuje się wrzucać przynajmniej jeden rozdział na tydzień  Podoba się - Like ! /Pala 

czwartek, 7 listopada 2013

Opowiadanie cz.20


*Violetta*

Jestem bardzo podekscytowana na myśl o randce z Leónem. Po powrocie do domu od razu zaczęłam się zastanawiać co założyć. Spędziłam nad tym około 40 minut ale znalazłam ! A dokładniej to znalazłam sukienkę mojej mamy. Jest idealna. Zrobiłam sobie lekki makijaż i pomalowałam paznokcie. Na różowo. Uwielbiam ten kolor. Była już 17:5 a ja zapomniałam o najważniejszym. Zapytać tatę czy mogę iść. Będzie ciężko ale przecież nie ucieknę co nie ? Zeszłam na dół i zastałam tatę w kuchni. Z lekkim niepokojem zaczęłam rozmowę.
-Tato, chciałam Cię zapytać czy mogę iść na randkę z Leónem. – Jak zobaczyłam wtedy jego minę to już wiedziałam, że kolorowo nie będzie. Na szczęście w tym momencie do kuchni weszła Angie.
-Oo, wybierasz się na randkę? Świetny pomysł. German zgadzasz się prawda?
-No wiesz….
-German...
-No dobrze. Tylko nie wróć za późno dobrze?
-Tak ! Oczywiście ! Dziękuje tatusiu ! – wtedy przytuliłam go i Angie. Poczekałam jeszcze do 18:00 i przyszedł León. Seans zaczynał się o 18:15 a, że kino było dosyć blisko to dotarliśmy na czas. Na miejscu powiedział mi, że idziemy na komedie romantyczną. Całkiem lubię takie filmy. Przed seansem oczywiście tona reklam ale mogłam przynajmniej porozmawiać trochę z Leónem. Film był świetny. Później
postanowiliśmy pójść jeszcze do małej restauracji obok kina. Było cudownie lecz później stało się coś co nie powinno się stać. Wracaliśmy do domu przez park. Był zachód słońca. Usieliśmy na chwilę obok fontanny. Jeszcze trochę rozmawialiśmy gdy nagle León mnie ochlapał lekko wodą.
-A masz !
-Osz ty ! Masz szczęście, że wracamy do domu. Hahah !
-Haha ! Dobrze ci tak ! – było zabawnie ale ja nie mogłam poddać się bez walki i oddałam mu.
-Hahah! I widzisz Tomas? Tak się kończy zaczynanie ze mną!
-Tomas ? – no i najgorsze co mogłam zrobić. Powiedziałam do niego Tomas. A był tak przyjemnie. Aż za. Oh Violetta, czy ty zawsze musisz wszystko popsuć ?! León popatrzył na mnie groźnie i sobie poszedł. Krzyczałam za nim żeby poczekał ale nie chciał słuchać. Zasmucona poszłam do domu. Tylko żeby pokazać tacie, że już wróciłam, uśmiechnęłam się na chwilę żeby się nie martwił. On przecież zawsze przesadza. Angie jednak zauważyła, że coś ze mną nie tak i chciała porozmawiać ale byłam zbyt zmęczona i poszłam spać.
_________________________________________________________
Może tak nie wygląda ale nieźle się namęczyłam podczas pisania też części  Podoba się ? /Pala