Opowiadanie cz.20
*Violetta*
Jestem bardzo podekscytowana na
myśl o randce z Leónem. Po powrocie do domu od razu zaczęłam się zastanawiać co
założyć. Spędziłam nad tym około 40 minut ale znalazłam ! A dokładniej to
znalazłam sukienkę mojej mamy. Jest idealna. Zrobiłam sobie lekki makijaż i
pomalowałam paznokcie. Na różowo. Uwielbiam ten kolor. Była już 17:5 a ja
zapomniałam o najważniejszym. Zapytać tatę czy mogę iść. Będzie ciężko ale
przecież nie ucieknę co nie ? Zeszłam na dół i zastałam tatę w kuchni. Z lekkim
niepokojem zaczęłam rozmowę.
-Tato, chciałam Cię zapytać czy
mogę iść na randkę z Leónem. – Jak zobaczyłam wtedy jego minę to już
wiedziałam, że kolorowo nie będzie. Na szczęście w tym momencie do kuchni
weszła Angie.
-Oo, wybierasz się na randkę?
Świetny pomysł. German zgadzasz się prawda?
-No wiesz….
-German...
-No dobrze. Tylko nie wróć za
późno dobrze?
-Tak ! Oczywiście ! Dziękuje
tatusiu ! – wtedy przytuliłam go i Angie. Poczekałam jeszcze do 18:00 i
przyszedł León. Seans zaczynał się o 18:15 a, że kino było dosyć blisko to
dotarliśmy na czas. Na miejscu powiedział mi, że idziemy na komedie
romantyczną. Całkiem lubię takie filmy. Przed seansem oczywiście tona reklam
ale mogłam przynajmniej porozmawiać trochę z Leónem. Film był świetny. Później
postanowiliśmy pójść jeszcze do małej restauracji obok kina. Było cudownie lecz później stało się coś co nie powinno się stać. Wracaliśmy do domu przez park. Był zachód słońca. Usieliśmy na chwilę obok fontanny. Jeszcze trochę rozmawialiśmy gdy nagle León mnie ochlapał lekko wodą.
postanowiliśmy pójść jeszcze do małej restauracji obok kina. Było cudownie lecz później stało się coś co nie powinno się stać. Wracaliśmy do domu przez park. Był zachód słońca. Usieliśmy na chwilę obok fontanny. Jeszcze trochę rozmawialiśmy gdy nagle León mnie ochlapał lekko wodą.
-A masz !
-Osz ty ! Masz szczęście, że
wracamy do domu. Hahah !
-Haha ! Dobrze ci tak ! – było
zabawnie ale ja nie mogłam poddać się bez walki i oddałam mu.
-Hahah! I widzisz Tomas? Tak się
kończy zaczynanie ze mną!
-Tomas ? – no i najgorsze co
mogłam zrobić. Powiedziałam do niego Tomas. A był tak przyjemnie. Aż za. Oh
Violetta, czy ty zawsze musisz wszystko popsuć ?! León popatrzył na mnie
groźnie i sobie poszedł. Krzyczałam za nim żeby poczekał ale nie chciał
słuchać. Zasmucona poszłam do domu. Tylko żeby pokazać tacie, że już wróciłam,
uśmiechnęłam się na chwilę żeby się nie martwił. On przecież zawsze przesadza.
Angie jednak zauważyła, że coś ze mną nie tak i chciała porozmawiać ale byłam
zbyt zmęczona i poszłam spać.
_________________________________________________________
Może tak nie wygląda ale nieźle się namęczyłam podczas pisania też części Podoba się ? /Pala
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz