Opowiadanie cz.19
*Violetta*
Dziś mieliśmy mieć próbę z Tomasem
i Livi lecz jednak Tomasowi coś wypadło i nie mógł przyjść. W sumie prawdziwą
próbą było wczorajsze wystąpienie przed Pablem. Widziałam, że chciał potem do
mnie podejść ale powstrzymał się. Cieszę się, że umiał się powstrzymać, lecz
brakuje mi go. No cóż ale skoro nie mamy próby to postanowiłyśmy z Livi wybrać
się do Restó Bandu. Całkiem fajnie, że Luka przestał narzekać, że przychodzą tam
ludzie ze Studia 21. Usiadłyśmy w pierwszym lepszym stoliku i zaczęłyśmy
ploteczki. No w sumie my jak to my. W pewnym momencie Livi zadała mi pytanie na
temat na który nie chciałam za bardzo rozmawiać.
-Violetta powiedz mi szczerze.
Czujesz coś do Tomasa?
-No widzisz. To trochę
skomplikowane. Bo to w ogóle bardzo długa historia. Tomas jest dla mnie bardzo
ważny ale przecież jestem z Leónem.
-Ale zależy Ci na nim. Więc co na
przeszkodzie? To niemożliwe żeby chodziło tylko o Leóna!
-Nie... nie wiem. Mam mętlik w
głowie.
-Przepraszam. A tak w ogóle to od
kiedy ty jesteś z Leónem? Nic o tym nie wiedziałam.
-Już od dosyć dawna. Ale jak to
nie wiedziałaś ?
-No jakoś tak odkąd jestem w
Studiu nie widziałam was razem.
-O jeny. Rzeczywiście. Muszę z nim
pogadać czy coś. Przez to wszystko zapomniałam o nim. Dobra to ja lecę. Umówię
się z nim gdzieś czy coś. Pa ! – wyszłam szybko z baru i udałam się do Studia.
Na szczęście szybko znalazłam Leóna.
-O! Ja Ciebie też. To o co chodzi?
-Może pójdziemy dziś do kina? - Moim szczęściem leon miał taką samą intencję jak ja.
-Świetny pomysł! To kiedy?
-Przyjdę po Ciebie o 18 dobrze ?
-Jasne.
-Świetnie. Teraz się śpieszę.
Widzimy się później. Pa ! – trochę mnie zdziwiło, że nie zauważył, że dawno nie
rozmawialiśmy i w ogóle ale pewnie miał dużo na głowie. Cieszę się, że w końcu
gdzieś razem wyjdziemy.
_______________________________________________________
Taki w sumie lajtowy rozdzialik. Myślę, że się spodoba /Pala
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz