Opowiadanie cz.25
*Violetta*
Wstałam dziś rano w średnim
humorze. Z jednej strony źle się czułam i nie chciało mi się iść do Studia ale
z drugiej nie chciałam zawieść ani Livi ani Tomasa. Wiem, że mówił żebym
została ale nie chcę tak. Zebra lam się i zeszłam dyskretnie na dół. Oczywiście
Olga mnie zatrzymała i zaczęła przesłuchanie. Po kilkuminutowej rozmowie udało
mi się ją przekonać żeby puściła mnie na tą jedną lekcje. Prawie spóźniłam się
na zajęcia między innymi przez tą rozmowę z Olgą i idąc do szkoły jakoś tak
dziwnie powoli mi się szło. Gdy weszłam do klasy na scenę wchodzili akurat DJ i
Maxi. Spokojnie stanęłam z tyłu i słuchałam. Naprawdę spodobała mi się ta
piosenka. Jakoś w połowie niej zauważyła mnie i podszedł.
-Hej, jednak jesteś.
-Tak. Nie czuje się najlepiej ale
nie chciałam was zawieść.
-Violu mówiłem, że jeśli się źle
czujesz to nie musisz przychodzić.. – Tomas nie skończył mówić bo okazało się,
że Maxi i Dj skończyli i Pablo ich oceniał. Gdy skończył zaczął mówić.
-Dobrze. Widzę, że Violetta już
jest to proszę na scenę. – mimo wszystko trochę się stresowałam. Mój głos nie
jest taki jak zawsze bo niedawno dopiero przeszła mi chrypka. Na szczęście
Tomas dodał mi otuchy.
-Nie bój się. Najwyżej popatrz na
mnie. Będę tam z tobą. – najchętniej bym go wtedy przytuliła ale trzeba było
już iść zaśpiewać. Weszłam na scenę i przełknęłam ślinę. Gdy Tomas zaczął grań
na gitarze wszystkie złe myśli i problemy zniknęły. Jak zawsze gdy z nim śpiewam.
Gdy skończyliśmy Pablo był zachwycony.
Reszta uczniów też. No może oprócz Ludmiły ale to nie ważne. Cieszę się też, że nie odstawiłam z Tomasem żadnej szopki bo Leon znowu by się złościł. W dodatku po zajęciach chciałam z nim pogadać. Po nas występował właśnie on z Larą. Stało się wtedy coś czego zupełnie się nie spodziewałam. Zaczęli śpiewać piękną piosenkę o miłości. Przez chwilę pomyślałam, że Leon pisał ją z myślą o mnie ale później było... inaczej. Śpiewał z Larą patrząc jej głęboko w oczy. Tak jakby byli jednością. Byłam w tym momencie mieszanką emocji. Jednocześnie byłam zaskoczona, zdenerwowana, smutna i zmęczona. Myślałam, że zaraz zapadnę się pod ziemię ale jednak po prostu na nią upadłam ponieważ... zemdlałam.
Reszta uczniów też. No może oprócz Ludmiły ale to nie ważne. Cieszę się też, że nie odstawiłam z Tomasem żadnej szopki bo Leon znowu by się złościł. W dodatku po zajęciach chciałam z nim pogadać. Po nas występował właśnie on z Larą. Stało się wtedy coś czego zupełnie się nie spodziewałam. Zaczęli śpiewać piękną piosenkę o miłości. Przez chwilę pomyślałam, że Leon pisał ją z myślą o mnie ale później było... inaczej. Śpiewał z Larą patrząc jej głęboko w oczy. Tak jakby byli jednością. Byłam w tym momencie mieszanką emocji. Jednocześnie byłam zaskoczona, zdenerwowana, smutna i zmęczona. Myślałam, że zaraz zapadnę się pod ziemię ale jednak po prostu na nią upadłam ponieważ... zemdlałam.
*Leon*
Dziś na zajęciach u Pablo
prezentowaliśmy swoje piosenki. Po Violetcie, Tomasie i Livi wyszliśmy ja i
Lara. Zaprezentowaliśmy „Podemos”. Szło nam bardzo dobrze gdy w pewnym memencie
Viola zemdlała ! Przerwałem granie i podbiegłem do niej. Razem z Pablo i
Tomasem podnieśliśmy ją i położyliśmy na stołkach obok okna, które na szczęście
było otwarte. Bogu dzięki po 15 minutach się ocknęła. Z jednej strony martwiłem
się a z drugiej nadal byłem zły. Z tego co wiem to do domu Violette odprowadził
ten cały Tomas. Wróciłem na scenę z Larą i Pablo kazał nam zacząć jeszcze raz.
Oczywiście Pablo nam zaliczył. Po zajęciach poszliśmy na tor.
-Co się stało ?
-Zapomniałam, że hamulec jest
poluzowany. Weź motor zapasowy.
-No weź. Na tym gruchocie ledwo da
się jeździć.
-Oj nie marudź. Jutro ten będzie
już naprawiony.
-Dobra.
-Yyy… León ! Jeszcze jedno. Może
później wyskoczymy gdzieś razem?
-Są jakieś nowe miejsca gdzie
można jeździć ?
-Nie, tylko…
-To o co Ci chodzi ?
-Myślałam, że jestem dla Ciebie
kimś więcej niż mechanikiem…- wtedy odeszła. Szczerze mówiąc zatkało mnie. W
sumie ona też nie była dla mnie obojętna. Ale nie spodziewałem się.
_______________________________________________________
No trochę się namęczyłam nie powiem. mie miałam za bardzo pomysłu ale myślę, że jakoś to będzie /Pala
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz