wtorek, 28 stycznia 2014

Opowiadanie cz.28


*Angie*

-Mamo ?! Co ty tutaj robisz ?!
-Angie kochanie! Tyle czasu Cię nie widziałam. No nie myślałam, że kiedykolwiek moja własna córka będzie tak zawiedzona na mój widok.
-Przepraszam mamo. Zaskoczyłaś mnie trochę.
-Nic się nie stało.
-Kiedy przyjechałaś?
-Dziś rano. Dzwoniłam kilka dni wcześniej ale odebrał Pablo. Mówił, że Ci przekaże. Zdążyłam się zakwaterować w hotelu i właśnie do Ciebie szłam. Idę w dobrą stronę prawda?
-Wręcz idealnie. Tuż za rogiem jest moje mieszkanie.
-Więc chodźmy.
-Poczekaj chwilkę. Przepraszam Cię ale bardzo się śpieszę i nie mogę teraz.
-Nic się nie stało. Czasem tak jest, że nie ma się czasu dla starej matki.
-Nie mów tak mamo. Zróbmy tak. Ja załatwię to co mam załatwić i zapraszam na kolację. Co ty na to?
-Oczywiście będę.
-Hahah, dziękuje bardzo. Teraz przepraszam muszę lecieć! – Nie nie nie ! Nie w takim momencie! Wiadomo, że ciesze się, że mogę się zobaczyć z mamą ale to może wszystko zepsuć. Jeśli tylko dowie się, że Violetta tu jest a co gorsza spotykam się z Germanem chyba mnie zapije i powie Germanowi prawdę. Ona nie potrafi kłamać więc nawet gdybym ją przekonała to nic by z tego nie było. Muszę coś wymyślić żeby nic się nie dowiedziała ale póki co muszę znaleźć jakąś wymówkę, że dziś w nocy mnie nie będzie. Siedziałam w salonie i myślałam nad tym gdy ktoś mi zakrył oczy.
-Zgadnij kto to ?
-Hmm..no nie wiem.
-Zgaduj.
-Ten ktoś jest mężczyzną, wysokim i przystojnym. No to pewnie Ramallo.
-No wiesz? Jesteś wredna.
-Też Cię kocham. German chciałam z tobą porozmawiać.
-Co się stało kochanie?
-Wiesz. Obiecałam mojej znajomej, że zajmę się dziś jej dzieckiem i chciałam Ci tylko powiedzieć, że nie będzie mnie dziś w nocy. – trochę się jąkałam mówiąc to bo nie lubie go okłamywać mimo, że cały czas to robię. Bałam się trochę, że zacznie podejrzewać, że coś kręcę. Nie chce żeby pomyślał, że go zdradzam. Nigdy bym tego nie zrobiła.
-Nie ma sprawy. Tylko mnie nie zostaw na zawsze – zażartował.
-Nie ma takiej opcji. – pocałowałam go w policzek o odeszłam. Pod wieczór wyszłam z domu żeby przygotować kolację. Akurat gdy skończyłam przyszła mama. Przygotowałam pieczeń, ziemniaki i wzięłam
od Olgi kilka ciasteczek. Mama przyniosła jeszcze pół-słodkie wino które wypiłyśmy po kolacji. Słuchając cicho muzyki i przy winie zaczęłyśmy wspominać moje dzieciństwo i Marię. Przez chwilę szedł temat Germana. Mama zaczęła wyzywać go jaki jest okropny, że wziął od nas Violettę. Nie chciałam wzbudzać jej podejrzeń ale ja po prostu musiałam jakoś go bronić. To wcale nie jest przyjemne słuchać tyle oszczerstw na osobę którą się kocha. Mama dziwnie się na mnie popatrzyła i zadała pytanie, które najbardziej mnie zaskoczyło.
-A jak Ci się układa z Pablo?
-Że co?
-No z Pablo. To wino nie jest aż tak mocne żebyś zapomniała o swoim narzeczonym.
-A tak, tak Pablo. Całkiem dobrze. – klasycznie stchórzyłam. Gdybym powiedziała, że nie jestem już z Pablo mogłaby coś podejrzewać, że mam kogo innego i zaczęło by się wypytywanie. I co miałabym odpowiedzieć? Że spotykam się z moim szwagrem który zabrał moją siostrzenice na drugi koniec świata? Którego ona tak nienawidzi? Coraz bardziej pogrążam się w kłamstwach i nie wiem już co zrobić. Później posprzątałam i poszłyśmy spać. Nie wiem jak uda mi się utrzymać sekret przez kolejne kilka dni.

*German*

Trochę zaskoczyła mnie informacja, że Angie będzie opiekować się dzieckiem znajomej. Mówiła to jakoś dziwnie. Jak by to nie była całkowita prawda. Jednak ufam jej. Chyba nie jestem aż tak zdesperowany, że by ją śledzić. Jednak zmartwiło mnie to trochę. Może ona mnie zdradza? Chociaż wątpię. Angie taka nie jest. Jednak zdałem sobie sprawę, że ostatnio ją zaniedbuję. Ciągle jestem zajęty pracą lub zamartwiam się Violettą. Muszę coś wymyślić, żeby nasze życie nie zamieniło się w nudną rutynę. Bardzo kocham Angie.
_______________________________________________________
Germangie powraca do akcji ! Myślicie, że Angie uda się utrzymać serker w tajemnicy ? Czy Angelica coś namiesza? A no to się wkrótce dowiecie ^^ /Pala

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz