poniedziałek, 7 października 2013

Opowiadanie cz.16


*Leon*

Martwię się o Viole. Ostatnio jakoś dziwnie się zachowuje i unika mnie. A cznajmniej odniosłem takie wrażenie. Jeszcze to ćwiczenie Pabla. Ta Lara jest trochę dziwna. Już minęło kilka dni, a my dalej nie mieliśmy ani jednej próby. Non stop to odkłada. Za kilka dni trzeba pokazać to Pablowi a my jesteśmy w punkcie wyjścia. Zacząłem chodzić sobie po mieście zamyślony. Po kilku minutach przechodziłem obok toru motocrossowego. Chciałbym też tak jeździć. W sumie mam motor ale czy dałbym radę tak się ścigać ? Popatrzyłem jeszcze chwilę i poszedłem do Studia.

*Violetta*

Następnego dnia na szczęście nie zaspałam, ale okazało się, że wszyscy wstali wcześniej. Spokojnie zjadłam śniadanie, a później podeszli do mnie tata i Angie. W sumie to wiedziałam po co.
-Violu jest coś o czym zapomnieliśmy Ci powiedzieć.
-Co jest ?
-Ja i Angie postanowiliśmy być razem.
-Na serio ?! O jejku nawet nie wiecie jak się cieszę. Gratuluję wam ! – w sumie nie było to dla mnie jakieś wielkie zaskoczenie bo wiedziałam o tym wcześniej ale tak czy inaczej bardzo się cieszyłam. Późnie standardowo poszłam z Angie do Studia. Gdy weszła usłyszałam śliczną melodię dobiegającą z Sali od muzyki. Weszłam tam i okazało się, że to… Tomas.
-Hej. Sorki nie chciałam przeszkadzać.
-Nie, nie przeszkadzasz. A nawet dobrze, że przyszłaś. Bo widzisz napisałem wczoraj piosenkę i wydaje mi się, że jest lepsza od tej co była wcześniej. Posłuchasz ?
-Jasne !
-„Como explicar?
No dejo de pensar en Ti,
En nosotros Dos…” – Ta piosenka była piękna. I zauważyłam, że ma w sobie wczorajsze słowa Tomasa. To słodkie. Zauważyłam też, że to one mnie tak „gryzły’ wczoraj. Już wiem czemu. Kiedy Tomas skończył grać miałam ochotę go przytulić ale powstrzymałam się i powiedziałam tylko…
-Piękna. Myślę, że mogłaby zastąpić tamtą tylko jeszcze Livi musi się zgodzić. Pogadam z nią. – Tomas jeszcze nie zdążył mi odpowiedzieć, a ja wyszłam z Sali. Musiałam trochę ochłonąć. Poszłam potem szybko do Livi.
-Hej Livi. Do rzeczy. Powiedz szczerze. Podoba Ci się ta piosenka którą piszemy ?
 -Szczerze ? To nie. A o co chodzi ?
-Bo Tomas napisał piękną piosenkę. Co myślisz żeby zastąpiła tą co mamy ?
-Jeśli uważasz, że jest dobra to jak dla mnie spoko. – w tym momencie przeszedł obok nas Andres. Livi zaczerwieniła się jak pomidor.
-Hej Livi co Ci jest ?
-Co ? Mnie ? Nic.
-Okej ? Nie wnikam. – w sumie to wiem, że on się jej podoba ale jakoś tak mi się powiedziało. Poszłam potem jeszcze do sali ze sceną i jakoś tak zaczepiłam Andresa.
-Aaaa ! Duchy mnie dotykają !
-Nie Andres. To tylko ja. Violetta. Stoję za Toba.
-No to mnie już tak nie strasz. Znowu będę się bał iść sam do domu.
-Oj nie przejmuj się. Mam pytanie. Podoba Ci się Livi ?
-Livi ? No ja nie wiem.. a teraz ja się chce zapytać. Ona ma chłopaka ?
-Czyli Ci się podoba. – no i ja jak to ja wyszłam nie oczekując na odpowiedź. I to był mój błąd. Bo to trochę dziwne. Andres przecież jest z Emmą. Z resztą nieważne. To przecież nie moja sprawa. Poszłam jeszcze do Sali śpiewu żeby pogadać z Angie ale jej tam nie było. Chwilę później przyszli tam Maxi i DJ.
-DJ posłuchaj jeśli ona Ci się podoba to idź i z nią pogadaj. Jak będziesz ciekał to nić nie zdziałasz.
-Hej chłopaki. O kim mowa ?
-O Cami.
-No dzięki Maxi. I musiałeś się wygadać.
-Wyluzuj ! Z resztą jak ty jej nie powiesz to ja to zrobię.
-Ej stary ! Weź przestań !
-Spoko, spoko… - wtedy wyszli z Sali. Ja chyba w przyszłości nie będę śpiewać. Najwyraźniej zostanę jakimś swatem...

*Tomas*

Jak zwykle przyszedłem rano do Studia i postanowiłem spróbować zagrać „Verte De Lejos” na syntezatorze. Całkiem nieźle szło. Nie ukrywam, że lepiej czyje się przy gitarze. Chwilkę później do Sali weszła Viola.
-Hej. Sorki nie chciałam przeszkadzać.
-Nie, nie przeszkadzasz. A nawet dobrze, że przyszłaś. Bo widzisz napisałem wczoraj piosenkę i wydaje mi się, że jest lepsza od tej co była wcześniej. Posłuchasz ?
-Jasne ! – więc zagrałem. Widziałem, że się jej podoba, ale czy ona wiedziała, że to o nas ? Nie mam pojęcia. Przynajmniej mamy już piosenkę na zajęcia.
________________________________________________________
Taaak wiem. Długo nie było no ale za to jest trochę dłuższe Mam nadzieje, że się podoba. /Pala

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz