poniedziałek, 24 lutego 2014

Opowiadanie cz.32


*Angelica*

Kiedy obudziłam się rano byłam zdeterminowana. Zebrałam się jak najszybciej i już miałam wyjść z hotelu kiedy przypomniałam sobie, że w domu jest Angie i Violetta a one na pewno będą chciały mnie powstrzymać. Z tego co wiem to idą do studia jakoś tak między ósmą a dziewiątą. Z resztą nie pamiętam dokładnie więc wyszłam po 10:00. Po drodze nie myślałam. Moich jedynym celem było aby powiedzieć Germanowi prawdę i przerwać to pasmo kłamstw Angie. Nie rozumiem jak ona mogła tak uczynić. Nie tak ją wychowałam. Kiedy doszłam do domu Germana zadzwoniłam dzwonkiem i otworzyła mi Olga. Nie widziałam jej strasznie dużo czasu. W sumie myślałam, że już dawno się zwolniła. Nie wiem jak wytrzymała z tym okrutnym człowiekiem tyle lat. Przywitałam się z nią i powiedziałam o swoich zamiarach. Chciała mnie jakoś powstrzymać ale to na mnie w zupełności nie działało. Weszłam do gabinetu Germana.
-Angelica? Co ty tu robisz?

*German*

Lekko zaniepokoiło mnie wczorajsze zachowanie Angie. Coś czuję, że nie mówiła prawdy ale wątpie żeby okłamywała mnie w jakiejś okropnie ważnej sprawie. Ufam jej a ona mi. Wiem, że nie okłamałaby mnie. Siedziałem w gabinecie wypełniając dokumenty gdy weszła… Angelica. Zamurowało mnie. To oznaczało koniec.
-Angelica? Co ty tu robisz?
-Jak myślisz? Przez tyle lat uciekałeś przede mną po całym świecie. Nie sądzisz, że Violetta ma prawo poznać swoją babcię?
-Nie łudź się. Nie zobaczysz jej.
-Ach tak? To Cię zaskoczę?
-O czym ty mówisz?
-O tym, że widziałam się z Violettą. Myślisz, że co? Że jestem aż tak głupia żeby najpierw iść do Ciebie?
-Jak to?
-Normalnie. Rozmawiam z nią i wie o wszystkim.
-Jak się z nią skontaktowałaś? A tak w ogóle to jestem jej ojcem i powinnaś skonsultować to ze mną.
-I tak byś się nie zgodził. A skontaktowałam się z nią przez Angie.
-Jak przez Angie.
-Oj bo jak widać jaśnie pan nawet nie wiem z kim się spotyka.
-Naprawdę już nie wiem o czym mówisz.
-Nie o czym, a o kim. O mojej córce Angie.
-Jeśli to żart to naprawdę słaby.
-Nie żartuję. I radzę Ci dać jej spokój. Już zmarnowałeś życie Marii. Nie chcę, żeby moją drugą córkę spotkało to samo.
-Mówisz jakby Maria zginęła przeze mnie. Nie chciałem, żeby jechała w tą trasę. Ty, Antonio i jej ojciec ją zmusiliście.
-Nawet nie waż się tak mówić. Ona sama chciała jechać.
-Daj mi już spokój i idź stąd. Dziękuję za zrujnowanie mi życia.
-Żegnam. – to był cios prosto w serce. Nie dość, że Violetta się dowiedziała, że ją oszukałem to jeszcze się dowiedziałem, że Angie, kobieta którą kocham jest siostrą mojej byłej żony. To najgorszy dzień w moich życiu odkąd Maria odeszła. Przynajmniej teraz rozumiem czemu Angie tak bardzo mi ją przypominała.

*Angie*

Rano prawie spóźniłam się z Violą do Studia. Widziałam przynajmniej, że jest szczęśliwa z tego, że poznała swoją babcię. Dalej gryzły ją problemy Z Leonem i Tomasem ale nie była tak zamknięta w sobie jak wcześniej. Ja natomiast miałam swoje problemy. Wczoraj nie powiedziałam Germanowi prawdy i czuję, że w najbliższym czasie nie dam rady tego zrobić. Teraz jeszcze jakoś powiedzieć to mamie. Muszę ją jakoś przekonać, że by zostawiła ten temat. Będzie to trudne bo ona jest strasznie uparta. W dodatku jeszcze pewnie powie mu, że Violetta chodzi do Studia. Ona nie zdaje sobie sprawy, że nie skrzywdzi tylko mnie ale i ją. Myślałam nad jakąś wymówką przez cały dzień nie licząc oczywiście zajęć bo musiałam się skupić. Przed rozmową z mamą poszłam jeszcze do domu na obiad. Nie spodziewałam się jednak co mnie czeka.
-Cześć German.
-Mogę wiedzieć co ty tu jeszcze robisz?
-Co?
-Jak co? Nie domyślasz się? Nigdy mnie nie oszukałaś co? Wiesz to żałosne...
-German ja…
-Nie tłumacz się. Wiesz dobrze, że brzydzę się kłamstwem. Gdyby to chociaż była drobnostka. Ale nie.
-Ja naprawdę nie chciałam.
-Nie chciałaś? Wątpię żeby takie coś to był przypadek.
-Ale to tak wyszło. Nie chciałam żeby to tak wyszło.
-Nawet nie wiedziałem w kim się zakochuje.
-German. Ja nie chciałam. Myślisz, że też udawałam co czuję.
-Nie wiem. Teraz nie wiem nic. Nie ufam ci.
-Błagam nie mów tak.
-I teraz jeszcze Violetta…
-Nie German proszę. Ona po prostu robi to co kocha. Nie zakazuj jej…
-O czym ty mówisz?
-Jak to o czym. O Studiu 21. Szkole do której chodzi Violetta.
-To ona chodzi do szkoły muzycznej ?!
-To ty nie wiedziałeś? Myślałam, że moja mama Ci powiedziała.
-Nic nie mówiła. A myślałem, że ten dzień nie może być gorszy! Weź swoje rzeczy i wynoś się. Żałuję, że Cię poznałem! – wtedy wyszedł. Wtedy zauważyłam, że płaczę. Nie wierzyłam, że to się dzieje naprawdę! German jest dla mnie bardzo ważny. I teraz tak po prostu go stracę. Wiem jedno. Moje relacje z mamą już na pewno się będą takie same jak zawsze. Podsumowując nie chcę jej widzieć już nigdy w życiu. Kiedy się spakowałam i miałam już wyjść ściągnęłam jeszcze pierścionek który German dał mi kiedy zgubiłam własny. Nie mogłam go nosić. Nie byłam godna. W końcu wyszłam i poszłam do swojego mieszkania. Był już wieczór więc nie rozpakowywałam się. Byłam zbyt zmęczona. Jednak czułam się nieswojo. Wyszłam więc na spacer. W pewnym momencie przechodziłam obok Studia i coś mnie podkusiło żeby tam iść. Miałam dodatkowo ochotę zwierzyć się komuś. Kiedyś mówiłam o wszystkim Pablo ale już nie wiem czy teraz byłoby tak samo. Jednak zaryzykowałam i poszłam tam. Pablo był jeszcze w pokoju nauczycielskim razem z Jackie. Jackie jest nową nauczycielką tańca. Gregorio nie mógł poradzić sobie ze wszystkimi zajęciami więc Antonio zatrudnił swoją siostrzenicę. Pablo chyba się z nią zaprzyjaźnił.
-Cześć. – powiedziałam z rezygnacją.
-Hej stało się coś?
-Nie, nic ważnego.
-Jakcie możesz wyjść na chwilę. Chcę pogadać Angie. – Pablo jednak znał mnie lepiej niż myślałam. Szybko zorientował się, że źle się czuję.
-Teraz mów co się dzieje.
-Miałeś racje. Miałeś 100% racji.
-W czym?
-Mama powiedziała mu o wszystkim. Chociaż nie wiem czemu Ci to mówię. Nie chcę Cię ranić.
-Nie przejmuj się. Jesteśmy przyjaciółmi. Z resztą Angie mogłaś się spodziewać, że prędzej czy później to się stanie.
-Masz rację…. znowu.
-Proszę nie dołuj się. German jest głupcem, że stracił taką kobietę jak ty.
-Dziękuję Pablo. Jesteś najlepszym przyjacielem na świecie. I przepraszam. Za wszystko.
-Nie ma sprawy.
__________________________________________________________
Grubo nie? ;D Ale tak szczeże to serduszko mi się łamało jak to pisałam ;c Strasznie trudno jest mi ich rozdzielić  Myślicie, że German i Angie wrócą do siębie? Czy może Pablo wróci do akcji? Musiecie niestety poczekać na kolejne opowiadania. I mam jeszcze pytanie do was a mianowicie czy wolicie długie opowiadania czy krótsze? Piszcie w komentarzach. LOVE  /Pala

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz