Opowiadanie cz.5
*Violetta*

*Angie*
Dziś obudziłam się wyjątkowo wcześnie. Oczywiście wróżyło
to, że po południu będę śpiąca. No cóż. Cała ja. Na dworze straszna plucha ale
z tego co widziałam to już przestaje padać. Praktycznie już tylko kropiło. Nie
mogłam jednak ubrać jak zwykle ubrać płytkich butów ani japonek więc pozostały mi trampki. Były trochę śliskie ale nic się przecież nie stanie. W związku z tym,
że było wcześnie przeczytałam jeszcze jeden rozdział książki i zeszłam na
śniadanie. Czułam się trochę nieswojo. Przez całe śniadanie German mnie
obserwował. A cznajmniej tak się czułam. Po śniadaniu poszłam z Violettą do
Studia. Ona pobiegła na lekcje muzyki, a ja udałam się do pokoju
nauczycielskiego. Wchodząc zauważyłam Pabla.
-Hej Pablo coo………!!! – w tym właśnie momencie zrobiłam
efektowny ślisk na mokrych butach. Na szczęście złapał mnie Pablo.
-No dzień dobry ! – pocałował mnie.
-Dzięki za pomoc.
-Ej, a ty czasem nie masz lekcji ?
-Nie przecież w czwartki mam na drugą lekcje.
-W czwartek tak ale jest środa.
-O kurcze ! Na śmierć zapomniałam ! Lecę !
-Ale wolniej bo znowu się poślizgniesz ! – I miał rację bo
przy drzwiach prawie znowu się wywaliłam. Na szczęście złapałam się klamki.
Oczywiście spóźniłam się na lekcję 5 minut ale trudno. W klasie byli już nowi
uczniowie. Na początek lekcji postanowiłam sprawdzić jak radzą sobie ze
śpiewem. Bardzo podoba mi się barwa głosu DJ’a. Lara i Marco także super. Z Livi
najwyraźniej będę musiała trochę poćwiczyć. Lekcja minęła bardzo szybko. Teraz
miałam okienko. I nie. Tym razem się nie mylę. Nagle zadzwonił mój telefon. To
German…
-Tak. Stało się coś ?
-Nie. Znaczy tak. Yyy… nie. Po prostu chcę z tobą
porozmawiać.
-Ale tak teraz ?
-Nie. Za jakieś pół godziny w parku obok tej kawiarki
niedaleko domu.
-Dobrze.
-Dziękuję.. cześć. - Jestem ciekawa o co chodzi. Może o to co ostatnio też chciał
mi powiedzieć ? 25 minut później wyszłam ze Studia i udałam się w stronę parku.
Myślałam o Germanie. O co chodzi? Może chce mnie znowu zwolnić? Już byłam praktycznie w parku gdy zobaczyłam
czekającego tam Germana. Była szczęśliwa na jego widok. Sama nie wiem czemu.
Przez chwilę miałam tak jakby głowę w chmurach, kiedy nagle straciłam obraz…..
________________________________________________________
Ojojoj.. cóż się dzieje? Już tak mam, że lubię przytrzymywać ludzi w niepewności xD <hejty za 3..2..1..> Jutro oczywiście kolejna część. /Pala
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz